Czy musimy być idealnymi rodzicami?

Opublikowano: November 19, 2020

“Dom powinien być bezpiecznym miejscem, gdzie każdemu wolno być niedoskonałym.” Smilla Lynggaard

Niby to takie oczywiste. Dom jest schronieniem, oazą, w której wszyscy członkowie rodziny mogą być sobą i ze spokojem wyrażać swoje emocje i potrzeby. Brzmi banalnie. Ale jak to wychodzi w praniu? Oj, różnie.

Skąd bierze się pogoń za doskonałością?

Od dziecko powtarzano nam, że za mało się staramy, wytykano nam błędy, poniżano i porównywano do innych. Rodzice mówili: “A zobacz, jak ona pięknie je”. “Dlaczego nie możesz być grzeczny jak ten chłopiec?”
Byliśmy oceniani, jako niewystarczający. Za mało lub za bardzo jacyś. Nie pasowaliśmy do wzorca, który inni mieli w głowie. I teraz ten sam wzorzec próbujemy narzucić naszym dzieciom. A one czują to, co my 30 lat temu.

Ideały nie istnieją. To tylko wymysł wyobraźni. Niedościgniona kreacja. Będę to powtarzać, jak zdarta płyta. Bo sama często o tym zapominam.

Czy pozwalam sobie i innym na niedoskonałość?

Kiedy któryś z moich synów zachowuje się inaczej, niż bym chciała, przychodzą mi do głowy różne, negatywne myśli. Że nie powinnam mu na to pozwolić, że jest rozpieszczony, że nie umiem mu postawić granicy… Te myśli mi nie pomagają. Nie zmniejszają stresu, nie zbliżają do zakończenia konfliktu. Wręcz przeciwnie. Jeśli zamienię je na myśl, że moje dziecko jest po prostu SOBĄ, łatwiej mi jest je zaakceptować. Mój syn zachowuje się tak, jak umie. Robi to, co w tym momencie jest dla NIEGO osiągalne.

Co daje akceptacja niedoskonałości?

Taka zmiana myślenia nie jest łatwa. Wymaga świadomości i zasobów. Nie udaje się, kiedy jestem zmęczona, sfrustrowana. Dlatego wiem, że muszę na bieżąco napełniać mój kubeczek. Dbać o swoje zasoby: wysypiać się i regenerować poza domem. Tylko wtedy będę mogła w najgorętszych chwilach, spojrzeć na mojego syna życzliwym i empatycznym okiem.
A kiedy mi się nie uda, otrzepać się, podnieść koronę i spróbować następnym razem. Bo wiem, że nie jestem idealna. Mogę próbować tyle razy, ile potrzebuję.

Zainteresował Cię ten temat?

Chcesz wiedzieć więcej?
A może chcesz porozmawiać o swoich dzieciach? 

Mój patronat: “Kraina uważności” Agnieszki Pawłowskiej

Mój patronat: “Kraina uważności” Agnieszki Pawłowskiej

Z dumą dzielę się z Wami wiadomością o kolejnym moim patronacie. Wydawnictwo Book Ojciec zaprosiło mnie do wzięcia pod swoje skrzydełka kultowy zbiór opowiadań "Kraina uważności" Agnieszki Pawłowskiej. Fakt, że "Kraina..." towarzyszyła mi w początkach mojego...

Moja rodzina miała być inna…

Moja rodzina miała być inna…

Na początku jest plan na życie   W dzieciństwie pewnie miałaś swój ideał mężczyzny  - opalony, wysoki brunet albo blondyn o niebieskich oczach. Wrażliwy i silny jednocześnie. Wyobrażałaś sobie dzień waszego ślubu. Miało być słonecznie, romantycznie i bez...

Czy dzieci muszą być posłuszne?

Czy dzieci muszą być posłuszne?

Wychowywano nas do posłuszeństwa...   Mieliśmy być pomocni, cisi, bezproblemowi. Mieliśmy robić to, co do nas należy. Wpasować się w foremkę, przygotowaną przez dorosłych. Nie było miejsca na naszą dziecięcą naturę.Nie było pozwolenia na nasze emocje.Nie było...

0 Comments