Dlaczego agresja?
Dopóki nie zostałam mamą temat agresji zupełnie mnie nie ruszał. Kojarzyłam go z wojną, napaścią, siłowym rozwiązywaniem konfliktów – jak każdy przecięty homo sapiens w naszej szerokości geograficznej.
Macierzyństwo zmienia wiele – moje skierowało mnie w stronę szukania genezy trudnych dziecięcych zachowań. Przerobiłam chyba większość dostępnych w tamtych czasach poradników dla rodziców. Nic do mnie nie trafiło. Nic nie pasowało do mnie i mojej rodziny. Aż w końcu trafiłam na książki Jespera Juula. Ten doświadczony życiowo Duńczyk wkroczył z impetem w moje rodzicielstwo, cały na biało – ktoś wreszcie mnie zrozumiał, pisał jakby o mnie – pomyślałam.
Powszechne niezrozumienie źródeł dziecięcej agresji szczególnie mnie porusza.
Kiedy pierwszy raz przeczytałam “Agresja. Nowe tabu”, miałam ochotę cytować ją wszystkim dorosłym. To było tak transformujące i odświeżające doświadczenie. Jak kubeł lodowatej wody na niewyspaną matkę małych dzieci. Ja właściwie czułam w ciele, że moje macierzyństwo weszło na jakiś inny, nieznany mi poziom. Zapragnęłam dzielić się tym stanem z innymi rodzicami. Dołączyłam do FamilyLab (międzynarodowej organizacji propagującej idee Juula).
Gdy potem słyszałam, jak ktoś stawia znak równości między przemocą a agresją, bolało mnie serce. Miałam ochotę krzyczeć, że to nie jest to samo, że agresja jest potrzebna, że bez niej byśmy przepadli, że ona nam pomaga w wielu momentach.
Przez wiele lat dyskutowałam, tłumaczyłam, przekonywałam, odwoływałam się do Juula – czułam, że to walka z wiatrakami. Chciałam, aby wszyscy dorośli poznali Juulowe oblicze dziecięcej agresji. Aż pewnego dnia dojrzałam do tego, by przelać swoją wizję na papier.
Co myśli dziecko, które zachowuje się agresywnie?
“Książka o dobrej agresji” to monolog dziecka kierowany do rodzica. To słowa niewypowiedziane. Nie mamy szansy ich usłyszeć, bo mały człowiek ogarnięty falą emocji nie jest w stanie nam tego powiedzieć.
Dopiero gdy wróci do równowagi może opowiedzieć, co się z nim działo i że wcale nie chciało nikogo skrzywdzić. Po prostu nie umiało inaczej.
Czy agresja może być dobra?
Agresja jest siłą, która popycha nas do działania, do obrony swoich granic, walki o zaspokojenie naszych potrzeb. Nie jest ani dobra ani zła – po prostu jest i nie powinna podlegać ocenie. Jest naturalna i potrzbna jak oddech. Bez niej stajemy się bierni, podatni na wpływy innych, bezbronni, ulegli.
Z całą świadomością podjęliśmy z wydawnictwem (Book Ojciec) decyzję, aby w tytule dodać określenie “dobra”. Właśnie po to, aby podkreślić niezastąpioną wartość agresji. Przełamać negatywne oceny, sprowokować do dyskusji. I kiedy piszę ten post w tydzień od premiery książki, już widzę, że nam się udało 🙂
Książkę możecie kupić tutaj:
https://sklep.blogojciec.pl/bookojciec/ksiazka-o-dobrej-agresji/
0 Comments