Jak wspierać relację w rodzeństwie?

Opublikowano: April 15, 2021

Gdy rodzi się kolejne dziecko

Na początku zasada jest prosta: jedno dziecko, dwoje rodziców. Mały człowiek ma 100% ich uwagi, troski. Jego potrzeby zaspakajane są natychmiast, czasem nawet nie zdąży ich zasygnalizować. Jeśli jest pierwszym dzieckiem w rodzinie, wszyscy dorośli skaczą wokół i robią wszystko, aby było zadowolone. Jest, jak w bajce, a potem pojawia się rodzeństwo…

I już nie jest tak łatwo. Rodzice dzielą czas na dwoje. Mają więcej obowiązków. Noworodek jest wymagający, a starszak coraz częściej musi radzić sobie sam. Nagle wymagamy od niego samodzielności. Do niedawna nasze oczko w główce teraz awansowało na pomocnika – bo przecież jest już taki duży. Nieważne czy ma 7 czy 2 lata. 

Wolę być jedynakiem… Oddajmy go do szpitala… 

Trudne emocje starszego dziecka są nieuniknione. To naturalne, że czuje żal, smutek, złość. Straciło przecież coś cennego – pełną uwagę i miłość rodziców. Tak, owszem zyskało niesamowitą wartość – osobę, która będzie jego towarzyszem na całe życia, niesamowitą więź i wsparcie – ale małe dziecko jeszcze tego nie rozumie. 

Nawet jeśli mówiło, że chce mieć braciszka/siostrzyczkę, nawet jeśli się cieszyło, szykowało zabawki i pokoik – ma prawo przeżywać poczucie straty. To taka mała żałoba po dzieciństwie, jakim do tej pory żyło. 

Dlatego u świeżo upieczonego starszego brata czy siostry mogą pojawić się gorsze chwile, impulsywne reakcje, problemy z zachowaniem, wybuchy płaczu czy gniewu. Typowe są przykre słowa pod adresem młodszego rodzeństwa i rodziców. Pierworodny cierpi i potrzebuje upewnić się, że nadal jest kochany.

Ważne, żeby reagować z empatią i delikatnością. Wysłuchać przykrych słów, przeczekać burzę. Nie krytykować dziecka za silne emocje. Ono ma do nich prawo. To dowód na to, że chce być z nami blisko i zależy mu na naszej miłości. Z czasem szok będzie mniejszy i jeśli starszak dostanie naszą akceptację, poczuje się bezpieczniej. I jego zachowanie wróci do równowagi.

Gdzie dwóch się bije… 

Gdy dzieci rosną w swoim towarzystwie, kłótnie są naturalną częścią ich bytowania. Generalnie konflikty i różnice zdań są elementem każdej bliskiej relacji – to one ją spajają i pozwalają jej się rozwijać. Dzieci uczą się, że ludzie mogą mieć różne temperamenty, potrzeby, upodobania i nastroje. To w domu uczą się życia, rozwijają swoje kompetencji interpersonalne. Dlatego mówi się, że rodzeństwo to skarb dla dziecka, że wzbogaca jego życie. 

Tylko, że ten skarb czasem ciąży. Czasem irytuje. Często rywalizuje o uwagę i czas rodziców, pochwałę, łakocie, dostęp do czegoś atrakcyjnego (laptopa, gier). To również element nauki. Dzieci uczą się współpracować, rozwiązywać konflikty, asertywnie stawiać granice. To bardzo ważna lekcja. Jeśli dorośli będą wtrącać się w konflikty dzieci, odbiorą im szansę na zdobycie tych cennych umiejętności.

Nie chodzi jednak o to, aby ignorować krzywdę dzieci czy nie reagować na ich cierpienie. Żeby zostawić dzieci bez opieki. Chodzi o to, żeby nie wchodzić w rolę sędziego, nie szukać winnego i nie narzucać rozwiązania. Nie oskarżać. Kiedy dochodzi do spięcia, zaopiekować się emocjami, przytulić oboje dzieci i przyznać, że to może być dla nich trudne. Że dzielenie się, szukanie kompromisów może być dla nich wyzwaniem. I że mogą na nas liczyć, jeśli będą potrzebować pomocy.

 

Bądź obok, ale nie wybiegaj z pomocą

Dzieci muszą wiedzieć, że jesteś obok. Że pomożesz, kiedy sobie nie radzą, ale jednocześnie wierzysz, że potrafią się dogadać. Kiedy widzisz, że awantura wisi w powietrzu, weź głęboki oddech. Pomyśl, co się teraz dzieje w twoich myślach. Czego się boisz? Że zrobią sobie krzywdę? Że się nie kochają? Że nie będą miały ze sobą dobrego kontaktu? To wszystko są Twoje lęki. Zaufaj swoim dzieciakom i pozwól im wziąć swoją relację w swoje własne, małe rączki. One się kochają. Zależy im na sobie. Nie chcą się skrzywdzić. A te kłótnie tylko potwierdzają, że im na sobie zależy.

Rodzeństwo może zacząć się od siebie dystansować, gdy nie pozwoli mu się na samodzielne rozwiązywanie konfliktów. Gdy dorośli ingerują, oceniają, obwiniają, porównują dzieci między sobą, wzbudzą wyrzuty sumienia, zmuszają do przeprosin albo pomocy. Zdania w stylu: “Ustąp, jesteś starsza. Bądź mądrzejsza. Pomóż mu, on jest jeszcze malutki. Powinnaś go przeprosić. Musisz być dobra dla swojej siostry.  Twoja siostra ma same piątki, a ty ledwo czwórki… To jest twój brat i musisz o niego dbać….” – mogą sprawić, że między dziećmi pojawi się dystans. 

Dlatego, jeśli chcesz, żeby Twoje dzieci miały zdrową i bliską relację, pozwól im ją zbudować. Nie bądź kontrolerem, który śledzi każdy ich krok i ocenia każde słowo. Bądź obok, kiedy tego potrzebują, ale oddaj im odpowiedzialność za to, co się między nimi dzieje. 

 

Zainteresował Cię ten temat?

Chcesz wiedzieć więcej? A może chcesz porozmawiać o swoich dzieciach? Potrzebujesz wskazówek albo konsultacji? Napisz do mnie. Umówimy się na spotkanie online.

Mój patronat: “Kraina uważności” Agnieszki Pawłowskiej

Mój patronat: “Kraina uważności” Agnieszki Pawłowskiej

Z dumą dzielę się z Wami wiadomością o kolejnym moim patronacie. Wydawnictwo Book Ojciec zaprosiło mnie do wzięcia pod swoje skrzydełka kultowy zbiór opowiadań "Kraina uważności" Agnieszki Pawłowskiej. Fakt, że "Kraina..." towarzyszyła mi w początkach mojego...

Moja rodzina miała być inna…

Moja rodzina miała być inna…

Na początku jest plan na życie   W dzieciństwie pewnie miałaś swój ideał mężczyzny  - opalony, wysoki brunet albo blondyn o niebieskich oczach. Wrażliwy i silny jednocześnie. Wyobrażałaś sobie dzień waszego ślubu. Miało być słonecznie, romantycznie i bez...

Czy dzieci muszą być posłuszne?

Czy dzieci muszą być posłuszne?

Wychowywano nas do posłuszeństwa...   Mieliśmy być pomocni, cisi, bezproblemowi. Mieliśmy robić to, co do nas należy. Wpasować się w foremkę, przygotowaną przez dorosłych. Nie było miejsca na naszą dziecięcą naturę.Nie było pozwolenia na nasze emocje.Nie było...

0 Comments